Wielki powrót meblościanek - pojemne i praktyczne rozwiązanie!

Legenda polskiego wzornictwa. Królowa ówczesnego designu. Her Majesty – meblościanka, która notuje swój wielki powrót.

Pojemna i praktyczna, symbol PRL-u, a dziś mebel, po który sięgają moderniści. O co w tym wszystkim chodzi i jak pogodzić fornirowany segment z nowoczesnym wnętrzem Twojego domu? Przybić piątkę z meblościanką, czy pomachać jej na pożegnanie?

Historia lubi się powtarzać:

Meblościanka to wielowymiarowy segment, którego lata świetności przypadają na okres PRL-u. Jakie to były czasy, każdy wie. Ze względu na brak innych możliwości zaopatrzenia się w meble takie, które pozwalałyby urządzić się w mieszkaniu o niewielkim metrażu, meblościanka była wręcz pożądana, była przedmiotem luksusowym, porządkowała przestrzeń. Po raz pierwszy pojawiła się na polskim rynku w 1961 roku, niemniej jej historia jest o wiele bardziej interesująca i dłuższa, ponieważ zanim znalazła swoje miejsce w domu przeciętnych Kowalskich, srogo namieszała w amerykańskim modernizmie. Jak to możliwe?

Otóż powszechnie wiadomo, że meblościanka to ikona polskiego przemysłu meblowego i symbol mieszkania każdej polskiej rodziny – wysokie zabudowania, witryny, szafki, szafeczki, szufladki. Wielu dziwi się, iż początki meblościanki datuje się na czasy działalności najsłynniejszej pary designu XX wieku – małżeństwa Charlesa i Ray Eamesów. To oni są twórcami niezwykle popularnego fotela Le Loongue Chairs, który został okrzyknięty najwygodniejszym siedziskiem ubiegłego stulecia. Oprócz tego w latach 40. zaprojektowali prototyp naszej rodzimej meblościanki, któremu nadano kod ESU 421-C, przywodzący na myśl raczej numer lotu w kosmos niż stylowego mebla. Dosłownie odwoływał się do jednostki magazynowania, czyli stalowej ramy z szafkami, półkami i szufladami, które zostały wykonane z płyt drewnopodobnych. Niestety ten funkcjonalny mebel nie przyjął się w społeczeństwie amerykańskim, które po II wojnie światowej oczekiwało od designu zdecydowanie czegoś więcej. Czegoś, co zrekompensuje przeżyte traumy i zrównoważy straty nie tylko moralne, ale również materialne.

Pierwsi byli Eamesowie, drugi był Nils Strinning – skandynawski projektant, który w 1949 roku stworzył regał String. W przeciwieństwie do ESU 421-C, String skradł serca społeczeństwa skandynawskiego. Mebel, który powstał dopasowywał się do potrzeb użytkowników – można było dowolnie manipulować modułami, dzięki czemu String pełnił nie tylko funkcję regału na książki, ale również szafy na ubrania czy półki w warsztacie. Regał String miał w pobudzać u użytkowników kreatywność i uruchamiać wyobraźnię, aby umiejętnie i według własnych potrzeb gospodarować swoją przestrzeń. Udało się!

Polska wersja modernizmu w stylu bardziej vintage:

Skąd nazwa „meblościanka”? Zamysł był taki, aby ustawiać mebel wzdłuż ściany pokoju, którą finalnie miały pokrywać liczne szafki, półki, szafy i szuflady, tworząc kubikową konstrukcję gotową do przechowywania wszystkiego, co tylko może się do poszczególnych segmentów zmieścić. Pierwsza prezentacja meblościanki miała miejsce w 1959 roku na wystawie poświęconej designowi w Spółdzielni Artystów „Ład”, niemniej odzew nie był satysfakcjonujący, a reakcje nie zachwyciły konceptualistów. Dopiero dwa lata później w 1961 roku podczas Targów Wzornictwa Przemysłowego meblościanka została... gwiazdą. Okazało się bowiem, że to rozwiązanie najlepsze z możliwych, wręcz rewolucjonizujące ówczesne budownictwo i wyposażenie wnętrz. Meblościanka stała się symbolem prosperity z okresu PRL-u. Zaprojektowana przez małżeństwo Czesława Kowalskiego i Bogusławy Michałowskiej-Kowalskiej, pary architektów wnętrz z Poznania, dziś wraca do łask i ma się całkiem dobrze. Projektantka określiła myśl przewodnią, która przyświecała całemu procesowi kreacji w następujący sposób: „Meble składały się z paru elementów, jak klocki dla dzieci, które można skręcać w dowolny sposób. Dało się z tego złożyć meble do sypialni, pokoju dziennego, pokoju dla dzieci, do kuchni i do przedpokoju. Czyli umeblowanie całego mieszkania”. W skrócie: all in one.

Meblościanka trafiła do produkcji w 1963 roku, stając się marzeniem każdego obywatela. Niekwestionowana królowa polskich wnętrz, która w latach 70. doczekała się kolejnych modeli „Łask” i „Łódź”. Produkcja została wstrzymana w roku 1975 z powodu zatrzymania importu materiałów potrzebnych do produkcji mebli, wynikającego z zadłużenia Polski.

Meblościanka – jak to działa i z czym to się... urządza?

Pierwsze meblościanki były niezwykle masywne, głębokie, pojemne, oczywiście praktyczne i dwurzędowe, wykonywane z materiałów drewnopochodnych, dodatkowo pokryte matową okleiną. Następnie pojawiły się okładziny plastikowe w różnych kolorach, pokrycia błyszczącym lakierem, co absolutnie pogrążało pierwotny projekt i zrażało relatywnie niskim poziomem estetyki.

Współczesna meblościanka to mebel, który w zależności od projektu doskonale wpisuje się w standardy konkretnego stylu architektonicznego, hołdując aktualnym trendom. Nowoczesne meblościanki to segmenty, które składają z kilku elementów – użytkownik może dowolnie konfigurować ich ułożenie. Najczęściej meblościankę umieszcza się w salonie. Taki zestaw do salonu bardzo często wyposażony jest w szafkę RTV, która nierzadko stanowi multimedialne centrum dowodzenia w każdym domu. Podstawową funkcją meblościanki jest przechowywanie i w tej kwestii nic się nie zmieniło. Ponadto można dzięki niej wyeksponować pewne detale wyposażenia.

Co więcej, świetnym rozwiązaniem szczególnie dla małych przestrzeni jest meblościanka z szafą. Zarówno w kawalerkach, jak i w mieszkaniach dwupokojowych to wariant, dzięki któremu możemy zyskać więcej miejsca i tak zagospodarować metraż, aby finalnie czuć się komfortowo i swobodnie we własnym domu. Można śmiało pokusić się o stwierdzenie, że trudno jest znaleźć bardziej wielofunkcyjny mebel od meblościanki, która zastępuje kilka elementów – szafę, komodę, regał etc. Meblościanka z szafą to także dobra opcja dla małych mieszkań, w których trudno jest zastosować standardowe, szablonowe rozwiązania. Z racji tego, że meblościanka daje ogromną dowolność manipulacji poszczególnymi elementami, ułożenie ich w tego typu mieszkaniu pomoże w rozplanowaniu pomieszczenia i rozlokowaniu takich mebli, które sprawdzą się w tej przestrzeni najlepiej.

Największą popularnością na rynku cieszą się obecnie białe meblościanki, które doskonale pasują do wnętrz zarówno w stylu nowoczesnym, jak i skandynawskim, rustykalnym czy eklektycznym. Biel jest ponadczasowa i stanowi genialny punkt wyjścia do dalszych działań designerskich, dlatego tym bardziej warto zastanowić się nad klasyczną wersją głównej bohaterki tego artykułu.

A teraz uwaga – napiszemy coś, co jedni mogą uznać za szaleństwo, gdyby zaczęli czytać ten tekst od tego akapitu: współczesne meblościanki to wynikowa zdywersyfikowanych materiałów, całej palety barw i oryginalnych struktur. Zaskakują designem i idealnie wypełniają przestrzeń domu. Nic nie poradzimy na to, iż rzeczywiście tak jest. Dzisiaj meblościanka zupełnie różni się od projektów z przeszłości. Święci tryumfy, potrafi zachwycić gości i zainspirować do zmian we wnętrzu.

Uniwersalność meblościanek:

Istnieje. Ta cecha, oprócz funkcjonalności, jest fundamentalna. To prosta forma mebla, wykluczająca nadmierność ozdób, odwołująca się do monochromatyczności w użytkowaniu kolorów. Producenci meblościanek doskonale orientują się we współczesnym designie i zdają sobie sprawę, czego poszukują klienci. Dlatego często elementem towarzyszącym są szklane panele, które grają ze światłem w mieszkaniu. Dodatkowo w ramach udoskonalenia projektu montowane jest oświetlenie LED, które podkreśla charakter meblościanki – często jest to w opcji do wyboru dla klienta.

Nowoczesne meblościanki oraz te w wersji vintage stają się coraz bardziej popularne. Świetnie wpływają na design całego wnętrza domu lub mieszkania i świadczą o dobrym guście właścicieli.

Tak! Świadczą! W przypadku jakichkolwiek pytań w temacie meblościanki zapraszamy do kontaktu z naszym zespołem.